Czy można będzie palić drewnem w kominku?
5 lat ago Warsztat Medialny 0
To pytanie pojawia się coraz częściej. Uspokajamy – jeśli nie mieszkacie w Krakowie to spokojnie możecie palić drewnem w kominku.
O ile jeszcze dwa lata temu osoby, które chciały montować kominek z uśmieszkiem reagowały na hasło „ekologia”, to teraz już sami dopytują o warunki. A te są jasno określone – urządzenie musi spełniać restrykcyjne normy ekoprojektu.
Ekologia po naszemu
Być może obawy spowodowane są restrykcyjną uchwałą, jaką przyjął Kraków. Tam nie można palić żadnym paliwem stałym, w tym nawet drewnem w kominku. Trwają też przygotowania do uchwały antysmogowej w Rabce-Zdroju. Aktualne przepisy już teraz zabraniają montażu kotłów i kominków, ale mają być przeprowadzone konsultacje społeczne czy nie zostawić możliwości palenia drewnem.
– Też jestem za ochroną środowiska, ale Podhale to nie centrum Krakowa, gdzie wszyscy mają gaz lub ciepło systemowe. Tymczasem kominki spełniają zaostrzone normy emisji spalin i nie są szkodliwe – przekonuje Lucyna Szczęch, współwłaścicielka salonu Lumar.
Jak zauważa, trudno wytłumaczyć właścicielowi kilkuhektarowego lasu, że drewna, które pozyskał podczas jego sprzątania nie może spalić w kominku. Oczywiście dopiero wówczas, gdy jest ono odpowiednio sezonowane i wysuszone.
Aktualne przepisy już teraz zabraniają montażu kotłów nie spełniających norm ekoprojektu. Stąd też w sklepach praktycznie starego typu urządzenia są już nieosiągalne.
Na co zwrócić uwagę paląc drewnem w kominku
Decydując się na zakup kominka warto przyjrzeć się parametrom spalania. Lepiej nie kupować urządzeń, których wyniki emisji są jedynie na granicy dopuszczalności.
-To nam gwarantuje, że dostajemy produkt solidny, dobrej jakości, bardziej dopracowany. A różnica w cenie już nie jest tak wielka jak kiedyś. Dawniej najtańszy wkład kupowaliśmy za 1 tys. zł, a ten spełniający normy ekoprojektu był nawet siedem razy droższy. Teraz za najtańszy kominek zapłacimy ok. 3 tys, a za ten wyższej klasy – 5 tys. zł – dodaje współwłaścicielka Lumaru.
Pokutują jeszcze wciąż obawy, że palenie w kominku może być szkodliwe dla samych mieszkańców. To pokłosie stosowanych dawniej często kominków z nawiewem powietrza, które były źle montowane. Izolacja kominka wełną jest niedopuszczalna, tymczasem niegdyś to rozwiązanie było często stosowane. W takim wypadku wystarczy niewielkie rozszczelnienie, by do pomieszczeń przedostawały się niezdrowe mikrocząstki.
Po pierwsze: oryginalność
Można przyjąć, że dziś kominki są rzadko kupowane z myślą o ogrzewaniu pomieszczeń. Klienci montując je kierują się przede wszystkim estetyką. Liczy się też oryginalność, stąd każdy chce mieć kominek inny niż ten widziany u sąsiada. Powodzeniem cieszą się więc kominki narożne, ale też trójstronne czy też o bardziej wymyślnych kształtach. Liczy się, by jak najbardziej wyeksponować wizję ognia, a przy tym ograniczyć do minimum powierzchnię samej obudowy.
Oryginalność jest więc też wiodącym trendem w przypadku pieców wolnostojących czyli tradycyjnych kóz. Najnowsza moda to kominki o różnych kształtach, które można powiesić na ścianie, chowając przy tym rurę kominową. Ich cena sięgać może 10 tys. zł, ale pamiętać trzeba, że za te pieniądze kupujemy gotowy produkt, którego nie trzeba obudowywać.
Ekologia plus wygoda czyli ogień ze smartfona
Od kilku lat dużym powodzeniem cieszą się też kozy na pellet. To rozwiązanie wygodne i ekonomiczne. Dzięki podajnikowi możemy zapalić w kominku nawet na odległość przy użyciu smartfona. Tym sposobem wracając do domu zastaniemy już przytulne, ciepłe wnętrze tuż po przekroczeniu progu. To rozwiązanie także doceniane przez właścicieli bacówek i domków na wynajem.
Kozy mogą być także wyposażone w piekarnik, w którym przy okazji upieczemy pizzę czy kiełbaski. Ciekawostką są także kuchnie, które dzięki szklanym drzwiczkom łączą w sobie funkcje efektownego kominka z tradycyjną „blachą” do gotowania.
Planując zakup kominka nie ma co obawiać się zaostrzenia przepisów. Wybór urządzeń zgodnych z ekoprojektem jest ogromny. A dla ekologicznych ortodoksów dostępne są też kominki na gaz, a nawet elektryczne, które imitują ogień wraz z odgłosami trzasku drewnianych polan. Można przebierać w ofertach, by cieszyć się przytulnym blaskiem i ciepłem w zimowe wieczory.