To dobry czas , by zastanowić się czy przy okazji remontu nie ocieplić wnętrza. Zadaję więc pytania, by znaleźć 6 sposobów na kominek w domu.

Kojarzą się z długimi, jesienno – zimowymi wieczorami. Romantycznym nastrojem i sceną z lampką wina lub kubkiem gorącej herbaty w ręku. Są obiektem pożądania szczególnie po obejrzeniu łzawego, amerykańskiego melodramatu lub romantycznej komedii, gdzie stanowią dekorację niemal obowiązkową.

Ale w końcu Dodatek Budowlany to nie strona dla twórców scenografii filmowych planów. Stąd, by kominek mieć na jesienny wieczór lepiej o nim pomyśleć planując wiosenny remont lub budowę domu. Dlatego pozbierałem 6 sposobów na kominek.

Na pytanie jaki kominek wybrać szukam odpowiedzi z ekspertem kratki.pl., lidera w produkcji kominków, biokominków i akcesoriów kominkowych.

1. A gdyby tak kominek otwarty?

Klasyka gatunku. Najbardziej kominkowaty z kominków. Kamienne wykończenie i trzaskające polana bez żadnej osłony. Jak w wiktoriańskim wnętrzu, jak w średniowiecznym zamku czy szlacheckim dworku. Marzenie senne tym bardziej pozbawione sensu, że z kilkoma wadami.

Dla oszczędnych – jest nie do przyjęcia ze względu na ekonomię. Nawet 90% wytworzonego ciepła ucieka przez komin. Taki kominek zużywa też znacznie więcej drewna, które spala się po prostu szybciej.

Dla bezpiecznych zagrożenie wynika z braku drzwiczek. Ogień jest więc – jak sama nazwa wskazuje – otwarty, trzeba się więc liczyć z tym, że od czasu do czasu gorąca iskra z niego wystrzeli. Trzeba więc zachować spory odstęp ustawiając fotele czy inne przedmioty mogące się zapalić.

Kominek otwarty wybierzesz więc, gdy masz przestronny salon, w którym od czasu do czasu zechcesz sobie urządzić nastrojowy wieczór z ukochaną (ukochanym) w hollywoodzkim stylu.

Rozpalać nim chcesz raczej zmysły, niż ogrzewać wnętrza.

2. Czyżby kominek zamknięty?

To określenie nowoczesnego urządzenia z zamkniętym paleniskiem wykonanym z materiałów odpornych na wysokie temperatury i długo utrzymującym ciepło. Taki kompromis dla romantyków liczących nie tylko na efekt, ale przy okazji chcących także zatrzymać ciepło na dłużej.

– Wkład kominkowy zachowuje nawet do 80 proc. ciepła w domu i potrzebuje do tego znacznie mniej drewna. Dlatego z powodzeniem może stanowić główne źródło ciepła w dobrze izolowanych przestrzeniach – przekonuje Sylwester Kałwiński, specjalista ds. technicznych firmy Kratki.pl.

Wkład to nie wszystko – można go dowolnie zabudować, więc jeśli pomyślisz o dobrym projekcie i materiałach – uda się dopasować go idealnie do wnętrza i jego charakteru. Tym sposobem nie tylko ogrzeje w zimowe dni, ale także może pasować tak do mroczno – gotyckiego wnętrza miłośnika death metalu jak i nowoczesnego gabinetu prezesa.  Taki kominek powinni też wybrać miłośnicy wszystkiego co zielone.

– Osoby, którym na sercu leży dobro środowiska powinny wybrać właśnie kominek zamknięty. Nowoczesne, ekologiczne wkłady spełniają najsurowsze przepisy dotyczące emisji spalin i pyłów. Są do kupienia już za 3 – 3,5 tys. zł – zauważa ekspert marki Kratki.

3. A może kozę postawić?

W fachowej nomenklaturze to piec wolnostojący. Znany od wieków jako popularna koza – symbol biedy i oszczędności. Kojarzona z  żeliwnym piecykiem z fajerką, stojącym w drewnianej chacie, w której wiatr hulał, a całość chyliła się ku upadkowi.

Ale dziś koza to już zupełnie inna liga. Koza trafiła na salony, a ze swoim prototypem łączy ją jedynie niska cena i łatwy montaż – wystarczy jedynie dostęp do komina. Dzisiejsza koza może być w pełni designerska i dostosowana tak do wnętrza tak rustykalnego, eklektycznego jak i loftowego. Wybór (i ceny) są niemal dowolne.

– Coraz częściej ma atrakcyjny wygląd i stanowi po prostu oryginalną dekorację. Nasze kozy mają duże przeszklone drzwiczki, dzięki temu wizja ognia jest tak samo efektowna, jak w przypadku zwykłego kominka – przekonuje Kałwiński.

Zamknięta komora spalania pozwala ogrzać całkiem spory salon. Tym bardziej, że piec wolnostojący oddaje ciepło całą swoją powierzchnią, także rurą odprowadzającą spaliny.

4. Co powiesz na kominek gazowy?

Jest bezpieczny, łatwy w obsłudze, o płomień i do złudzenia może przypominać ogień wytwarzany przy spalaniu prawdziwego drewna. Tyle, że wydostaje się on zza atrapy, a zasila go sieciowy gaz ziemny lub LPG. Kominek gazowy jest bezpieczny i daje dużo ciepła. A rozpalanie to kwestia przekręcenia kurka i jednej iskry. Elektrycznej.

5. A jeśliby kominek potraktować jak obrazek na ścianie?

To masz do dyspozycji biokominek. To rozwiązanie zwykle tanie i niewymagające żadnego montażu. No, może poza wbiciem gwoździa w ścianę, by go zawiesić, albo zrobienia miejsca na komodzie, by go postawić.

Biokominek spala biopaliwo i jest bardziej ozdobą, niż ogrzewaczem. Komin nie jest potrzebny, bo efektem spalania jest para wodna, a nie dym.

– Biokominki nie uznają ograniczeń, nie wymagają żadnej instalacji ani podłączenia do przewodu kominowego, są proste w montażu oraz w obsłudze, sprawdzą się zarówno w przestronnym domu, jak i mniejszym mieszkaniu – przyznaje ekspert – Biokominki to również doskonałe rozwiązanie na aranżację wnętrz, ponieważ bogata oferta produktów umożliwia realizację najbardziej oryginalnych pomysłów. Można je postawić w pomieszczeniu jako mebel, lub powiesić jak obraz – dodaje.

6 sposobów na kominek. Czy naprawdę musisz?

Wybrałeś już? Warto temat dobrze przemyśleć, bo wybór jest ogromny i koszta nie małe. Lecz pamiętaj – nic na siłę. Zawsze możesz pójść na kompromis i i przykleić na ścianie fototapetę, albo powiesić zdjęcie w ramce.